GUKS KRASNOSIELC - strona nieoficjalna

Kolejny raz brakuje wykończenia mając nie 100 a 200% okazje nie strzelamy bramki! co oczywiście wykorzystuje przeciwnik. Bardzo bolesny jest ten brak zimnej głowy pod bramką rywali..

Pechowo układa się od początku, za kartki musi pauzować Sebastian Budny a Przemka Milewskiego zatrzymują obowiązki w pracy - więc brak nam siły rażenia, dodatkowo kontuzjowany jest Damian Milewski i tak naprawdę od początku z kontuzją w ataku gra Krzysiek Pajewski który wytrzymał ponad 60'. Mimo to mecz bardzo wyrównany, na dobrym poziomie. Narew swoje okazje wykorzystała, a my lepiej nie mówić... Dopiero przed przerwą strzałem z ponad 35m Jarek Chełchowski wrzuca piłkę bramkarzowi za kołnierz - kapitalny strzał! Zaraz po przerwie w zamieszaniu pod bramką piłka wturlała się do siatki 1:1. W 81' goście obejmują prowadzenie, wbiegający z drugiej lini napastnik Narwi unika spalonego i w sytuacji sam na sam trafia do bramki. Kolejny raz szkoda naszej pracy. Mecz toczony w przyjaznej atmosferze, na Błoniach zjawiło się mnóstwo kibiców i prowadziło kulturalny doping zarówno dla gości jak i dla gospodarzy, oby więcej takich spotkań!

Aha osobne słowo dla arbitra, a raczej jednego z asystentów, bo Pan sędzia główny zawody prowadził wzorowo, nie dawał bezsensownych kartek, panował nad wydarzeniami i miał dobry kontakt z zawodnikami. No i wracamy do asystenta. Ten jegomość sędziował jako główny mecz jesienny w Ostrołęce w którym zrobił wszystko, żebyśmy nie wywalczyli choćby punktu, a tym razem jeśli by mógł nie opuścił by chorągiewki nawet na chwile - nie przepuścił żadnej okazji, także naprawdę brawo! - znowu się udało panie sędzio...