Odwróćmy tabele GUKS na czele! Ostatni mecz w A-klasie, zabrakło Nam przede wszystkim doświadczenia aby się utrzymać, o odrobinie szczęścia nie wspomnę...
Podsumowanie sezonu: Gramy jak równy z równym z Chorzelami, prowadzimy do 60 minuty ze Strzegowem gdzie sędzia musiał pomóc "mistrzom" żeby wywieźli od nas 3 pkt, a przegrywamy z Myszyńcem i Karolinowem. Taka liga, mieliśmy problemy ogromne, ale to że spadamy ciężko zrozumieć...
GRYF KOWNATY ŻĘDOWE - GUKS KRASNOSIELC
3:6 (2:2) Urbański x3, Kurzyński, Budny, Pragacz.
Obligatoryjnie mecz powinien odbyć się w niedzielę, znowu idziemy na rękę przeciwnikowi i gramy w sobotę...
Na mecz udajemy się w 11, gdzie na bramce zagrał nasz kontuzjowany stoper Arek Oleksy, a na prawej obronie bramkarz Dawid Kruszewski. Gramy jak nigdy tracimy bramki jak zawsze... Długa piłka w nasze pole, nasi stoperzy nie zgadują się i napastnik z Kownat wykorzystuję sytuację sam na sam. Na wyrównanie nie trzeba długo czekać, Kurzyński wypuszczony prostopadle ze środka pola, strzałem po długim rogu trafia pierwszą bramkę dla GUKsu. Na prowadzenie wychodzimy kilka minut później, Urbański zagrał akcje życia, wyprzedził obrońcę, którego minął jednym zwodem, wpadł w pole karne gdzie minął jeszcze 3 rywali i posłał piłkę lobem nad bramkarzem. Niestety 2:2 to znowu prezent, długa piłka uderzona z woleja przez Chełchowskiego wpada w naszą bramkę lobując Arka. Jeszcze przed przerwą Urbański dorzuca na głowę Milewskiego, temu zostało ją umieścić w siatce lecz piłka przeleciała centymetry nad poprzeczką.
Druga połowa, przyniosła wiele emocji,lecz nie tylko sportowych. Chyba gospodarze za mocno emocjonalnie podeszli do meczu, ciężko im było pojąć jak spadkowicz B-klasy panoszy się na ich boisku. 3 czerwone kartki i wyzywanie sędziego idzie jeszcze zrozumieć, ale wyzywanie się między sobą i ubliżanie swojemu trenerowi w meczu o nic, pokazuje jaka w Kownatach jest średnia atmosfera...
Wychodzimy na prowadzenie po bombie z wolnego z 30 metrów Mateusza Pragacza. Przypomnę że tydzień wcześniej Tejek, również podobną bombą w same okno strzelił gola Chorzelom. Na 4:2 podwyższa Urbański, uprzedził obrońców zabierając im piłkę i strzałem po długim rogu umieścił piłkę w siatce. Grając w przewadze dwóch zawodników dajemy sobie strzelić gola na 4:3... Momentalnie odpowiadamy rajdem Kurzyńskiego, który wyłożył piłkę Urbańskiemu i mamy 5:3. Wynik ustala Budny, w sytuacji sam na sam strzela obok bramkarza.
Poprawiliśmy sobie humory przed gra w B-klasie, lecz musimy szukać zawodników do grania, na mecze zbieraliśmy się po 13. A po spadku do B-klasy dwóch ludzi planuje pograć na wyższym poziomie.