Mazowsze Jednorożec - GUKS Krasnosielc 3:2 (0:1)
bramki: samobójcza, Krzysiek Pajewski.
Skład: Milewski A- Majewski (70' Chełchowski) Mikulak, Rogala (65' Pragacz) Budny- Gadomski, Kurzyński, Milewski P, Więcek (90' Urbański), Szewczak- Pajewski
Nie zbyt dobrze w sezon ligowy weszli zawodnicy naszego klubu, mimo prowadzenia do 85' ostatecznie do domu wracaliśmy bez punktów...
Należy zacząć od tego że znowu nie możemy grać w optymalnym składzie, szczególnie duże braki doskwierały nam w kluczowej linii pomocy. Mecz zaczęliśmy szczęśliwie po nie zbyt dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego "Rogera" piłkę do własnej bramki wpakował zawodnik Mazowsza i od 8' prowadzimy, dalsze minuty to typowy mecz w A klasie mało składnych akcji troche walki czego efektem po jednej żółtej kartce. Jednorożec dwukrotnie zagroził naszej bramce, najpierw strzał głową powędrował nad poprzeczką a następnie nie zbyt mocny strzał z rzutu wolnego pewnie wyłapał Adam Milewski. Z naszej strony dwa strzały groźne strzały oddał Kurzyński, niestety nad bramką. Do przerwy 0:1.
Po zmianie stron, inicjatywę przejęli gospodarze, i po sprytnie rozegranym rzucie rożnym już w 52' mieliśmy remis. Nie długo czekaliśmy na naszą odpowiedź. Najskładniejszą akcję meczu, po dośrodkowaniu z boku boiska pewnym strzałem głową wykończył Pajewski i znowu prowadziliśmy. I znowu po golu niezbyt ciekawe widowisko, Gospodarze próbują wyrównać a my czekamy na kontrę. Niestety w 85' popełniamy błąd piłka zostaje w naszym polu karnym, spada na nogę napastnika Mazowsza i pewnie ląduje w siatce. I to nie koniec złych akcentów w tym meczu w 90' sędzia dyktuje rzut karny dla Jednorożca, który zostaje wykorzystany. Z tym że karny w ogóle się nie należał. Zawodnik Mazowsza (notabene chłop ponad 90 kilo) złapał pod rękę Szewczaka i przewrócił się z nim, jak by go piorun raził! sędzia dał się nabrać na ten teatrzyk i odgwizdał jedenastkę...
Po takiej końcówce można mieć niedosyt, nie byliśmy lepszą drużyną remis był by sprawiedliwy, ale wiadomo jaki jest futbol.