GUKS KRASNOSIELC - KRYSZTAŁ GLINOJECK 1:4 (0:2)
bramka: D. Milewski (as. Urbański)
7 ligowa porażka stała się faktem, lepszą drużyną w niedzielnym starciu okazał się Kryształ, lepszą ponieważ potrafił wykorzystać swoje okazje, a my powtórzyliśmy praktycznie mecz ze Strzegowem...
Pierwsze ostrzeżenie dostaliśmy w 10' Napastnik przyjezdnych przedarł się w pole karne lecz uderzył niecelnie. Później z rzutu wolnego strzelał Tomek Rogala, piłka minęła bramkę. W 15' skrzydłowy z Glinojecka rozpędzony wpada w pole karne, próbujący go powstrzymać Szewczak fauluje i niestety sędzia dyktuje "11". Strzał z wapna pewny i przegrywamy 1:0. Później swoją szansę ma Załęski uprzedza bramkarza, uderza jednak 0,5 metra obok słupka. W 25' jest niestety 2:0 sędzia dopatruje się faulu 20 metrów przed naszą bramką, zdezorientowani zawodnicy przysypiają a gracz Kryształu bez gwizdka lobuje Milewskiego, po ręce Adama i od słupka piłka wturlała się do bramki... Po stracie tej bramki zyskujemy przewagę, najpierw Załęski lobuje bramkarza a piłka odbija się od poprzeczki spada na linię bramkową i wychodzi w pole, później po dośrodkowaniu Włodarskiego Załęski zamyka akcję jednak bramkarz nogą zdołał obronić strzał. Jeszce przed przerwą mamy szansę na kontaktową bramkę, Piłkę dorzuca Milewski, najwyżej w polu karnym skacze Rogala uderza głową, ale znów nie mamy szczęścia piłka przechodzi nad poprzeczką pół metra.
Po zmianie stron mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska, główne zagrożenie pod bramką Kryształu stwarzał Załęski lecz próby uderzeń były niecelne. W 57' tracimy 3 bramkę akcja lewą stroną piłka zagrana wzdłuż bramki i strzał po długim słupku. Kilka minut później odpowiadamy golem Milewskiego, prawą stroną pomknął Urbański wycofał piłkę na 10 metr gdzie nadbiegał Damian i pewnie pokonał bramkarza. Później strzału z dystansu próbował Mateusz Pragacz, -bramkarz bez zarzutu. Wraz z upływem czasu przesuwamy się do przodu, kilka rzutów rożnych i wolnych, niestety nie wynika z nich nic pożytecznego, a zupełnie otwarci w 85' dajemy się skontrować i strzał z 15 metrów wpada do siatki po rękawicy Adama Milewskiego.
Oddzielne słowo tyczy się jegomościa który sędziował to spotkanie, praktycznie nigdy nie czepiamy się orzeczeń panów z gwizdkiem, wiadomo zawodnicy na tym poziomie robią błędy to i sędziowie lepsi nie są, ale to co wyprawiał ten pan to kpina, każde delikatne dotknięcie graczy Kryształu przez naszych zawodników było zaraz odgwizdywane, szkoda tylko że w drugą stronę przy cięższych faulach, sędzia zamykał oczy i kazał grać dalej. Doprowadzało to do nerwowości i ciągłego przerywania gry. Praktycznie 3 bramki są pośrednią zasługą tego pana. Rzut wolny z pierwszej połowy gdy napastnik wpadł w interweniującego Mikulaka i się przewrócił, i akcje bramkowe Glinojecka w drugiej części, które zaczynały się od fauli na Naszych zawodnikach!