GUKS KRASNOSIELC - LKS ZATORY 4:3 (4:1)
Od zwycięstwa piłkarską wiosnę zaczęła drużyna GUKS-u Krasnosielc, choć w drugiej połowie daliśmy sobie strzelić 2 bramki, 3 punkty zostały w Krasnosielcu.
Początek meczu był udany dla nas, szybko bo już w 3 minucie powinno być 1:0, Krzysiek Pajewski w sytuacji sam na sam strzelił jednak wprost w bramkarza gości. Minutę później oglądamy już pierwszego gola. Rzut wolny 20 metrów od bramki. Do piłki podchodzi Pajewski i Rogala. Ten pierwszy przebiega nad nią a drugi strzałem nad murem zdobywa pierwszego gola w meczu. Później mecz nieco się wyrównał ale w 18 minucie sędzia dyktuje rzut karny za zagranie ręką zawodnika z Zator. Krzysiek ustawia piłkę i płaskim strzałem podwyższa na 2:0, dalsze minuty to znowu walka w środku boiska , swoją sytuację ma Marek Bojarski lecz uderzenie przechodzi kilka centymetrów nad poprzeczką, kolejną świetną okazję ma Tomek Urbański lecz jego loba czubkami palców na rzut rożny przenosi bramkarz Zator. Następną okazję po wrzucie z autu ma Sławek Chełchowski lecz piłka odbija się od słupka a gracz LKS-u zdołał wybić ją z lini bramkowej. Groźny strzał głową oddał jeszcze Krzysiek lecz i tym razem górą bramkarz przeciwników. Goście mieli okazję po zamieszaniu w polu karnym, jednak strzał powędrował wysoko nad bramką. Duży błąd popełniliśmy przy rzucie wolnym przeciwnika, zawodnik zator zdołał rozerwać nasz mur a strzał przez jego strefę trafił do bramki. W 35' jest 3:1 piłkę w polu karnym zastawił Chełchowski, i dostał wślizg w nogi sędzia po raz drugi wskazał na 11 metr, ponownie płaskim strzałem przy słupku gola zdobył Pajewski. Jeszcze przed przerwą zdobywamy 4 gola wrzutkę Majewskiego sprytnie głową wykorzystał Marek Bojarski.
Po przerwie obraz meczu uległ zmianie, niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę gościom, a sami próbowaliśmy zagrać z kontry, do 65' niewiele ciekawego oglądaliśmy, ataki rozbijały się na defensywach. Szansę dla nas miał Urbański któremu bardzo niewiele zabrakło z rzutu wolnego. Goście postawili na atak, i jedną ze swoich akcji zakończyli bramką strzałem z przed pola karnego. Na 10 minut przed końcem Zatory trafiły po raz drugi a sytuację sam na sam wykorzystał pewnym strzałem ich zawodnik. Zrobiło się nerwowo dodatkowo piłka trafiła po raz 4 do naszej bramki, ale zawodnik strzelający znalazł się na pozycji spalonej. Pod koniec meczu ożywiła się nasza drużyna, po kornerze jeden z zawodników LKS-u był bliski pokonania swojego bramkarza. W 90' najlepszej sytuacji nie wykorzystał Urbański po świetnym podaniu od Szewczaka stanął oko w oko z bramkarzem ale uderzył obok bramki.