GUKS Krasnosielc - Orzyc Chorzele 1:1 (1:0)
rzuty karne 2:4
W pierwszej rundzie Okręgowego Pucharu Polski w swoim debiucie zremisowaliśmy z liderem A - klasy Orzycem Chorzele, awans do kolejnej rundy tracąc dopiero w rzutach karnych.
Bramkę dla naszej drużyny strzelił : Tomasz Urbański w 10'
Rzuty karne wykorzystali: Tomasz Urbański i Szymon Mikulak,
Niestrzelili: Jakub Faderewski i Tomasz Rogala (bramkarz Orzyca obronił)
Pierwszy mecz o stawkę w tym sezonie sprawił, że Tomasz Urbański miał wreszcie 17 zawodników gotowych do grania. Kibice zgromadzeni na stadionie w środowy wieczór mogli obejrzeć dobry mecz w którym było kila składnych akcji i groźnych strzałów. Na początku gra toczyła się głownie w środkowej strefie boiska, a pierwsza groźna akcja od razu przyniosła nam gola. W 10' rzut wolny na połowie Orzyca wykonywał Tomasz Urbański, ni to dośrodkowanie ni strzał minął wszystkich zawodników stojących w polu karnym a piłka wpadła w okienko bramki ''gości" obok zdezorientowanego bramkarza. Trzy minuty później mogliśmy prowadzić już 2-0, strzał z woleja Mateusza Szczepańskiego minął bramkę o metr. W dalszej częsci gry to zawodnicy z Chorzel zaczęli przejmować inicjatywę i stwarzać coraz groźniejsze sytuacje podbramkowe. Tak jak ok 25' kiedy napastnik ''gości'' minął 2 naszych obrońców zszedł do środka i oddał strzał w środek bramki- piłkę odbił Adam Milewski, groźnie było także kilka minut później za sprawą niebezpiecznego zagrania w naszym polu karnym Mateusza Gajka, sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni, a piłka uderzona z dużą siłą trafiła w mur złożony z naszych zawodników. Pod koniec pierwszej połowy z szybką kontrą z naszej połowy wyszedł Mateusz Szczepański, ale zbyt mocno zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Tomka Urbańskiego. Jeszcze przed przerwą mieliśmy dużo szczęścia gdy zawodnik Chorzel oddał strzał po ziemi, a piłkę na rzut rożny sparował Adam Milewski.
Na drugą połowę Orzyc wyszedł z chęcią jak najszybszego odrobienia strat i był bliski zaraz po przerwie, strzał z przed ''16'' trafił w poprzeczkę i wyszedł na aut bramkowy. GUKS schowany za podwójną gardą bronił się dzielnie do ok, 55' dośrodkowanie z rzutu rożnego przeszło przez nasze pole bramkowe a nie uwagę obrońców strzałem ''szczupakiem'' z 3 metrów zakończył obrońca żółto- czerwonych. Po strzeleniu gola przez zawodników Orzyca gra znowu się wyrównała i oglądaliśmy jeszcze ciekawsze spotkanie , swoją szanse na bramkę miał Tomek Szewczak po dokładnym rozegraniu piłki w środku boiska nasz pomocnik wyszedł na pozycję uderzył na bramkę a piłka po nodze obrońcy przelobowała bramkarza ''gości'' i zmierzała do bramki, jednak w ostatniej chwili defensor zdążył wybić ją z lini bramkowej. Na strzał z 30 metrów z rzutu wolnego zdecydował się Urbański, a piłka minęła spojenie bramki - kilka centymetrów niżej i oglądalibyśmy piękną bramkę. W kolejnej akcji szczęście dopisało naszej drużynie, zamieszanie w naszym polu karnym piłka trafia na 3 metr a zawodnik Chorzel strzela w słupek i dostaje w rękę (której notabene nie zauważył sędzia), próbuje jeszcze dobijać ale piłkę wybijają nasi obrońcy. Szansę na wygranie meczu mieliśmy jeszcze w 75' kiedy wprowadzony Adrian Mizerek uderzył głową, ale na posterunku był bramkarz ''gości''. Kilka minut później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Urbańskiego główkował nieobstawiony Kuba Faderewski, ale i tym razem bramkarz Orzyca nie dał się zaskoczyć. Do końca meczu żadna z drużyn nie chciała podjąć zbędnego ryzyka i zabezpieczała tyły oddalając grę na połowę przeciwnika.
Sędzia ogłosił konkurs jedenastek w którym nie dopisało nam szczęscie, nasi pomylili się dwukrotnie, przy jednej pomyłce gracza z Chorzel.
Już w niedziele czeka nas wyjazd do Ostrołęki na mecz I kolejki z LZS Łęg Przedmiejski, wszyscy liczymy na taką samą frekwencje i kontynuację dobrej gry z meczu z Orzycem!